czwartek, 27 listopada 2008

Biblioteczka

Nie wiem, czy to dobrze, ale Dominik ma bardzo nadgorliwą Mamusię. Przykładem tego jest chociażby fakt, ze nieledwie Dominik skończył trzy miesiące, a już posiada swą półeczkę w maminej biblioteczce.
,
Kilka dni temu pojawiły się na niej dziecięce książeczki przez wiele lat należące do Mamusi, które skrzętnie przechowane zostały przez Dominikowych dziadków. Jak miło było zajrzeć do tych przez lata nie otwieranych tomów wierszyków i bajek dla dzieci. Wiersze Brzechwy, Ewy Szelburg- Zarembiny i Juliana Tuwima, nieśmiertelny Pan Kleks i Baśnie Braci Grimm, bajeczki z serii "Poczytaj mi mamo", znanej pewnie przez wszystkie dzieciaki okresu późnego komunizmu :)
.
Dzisiejsze półki księgarskie uginają się pod ciężarem książeczek dla dzieci. Bajecznie kolorowe, różnorodne opowieści dla małych i mniejszych są istną pokusą dla miłośników literatury. Żeby nie zwariować ograniczę się więc na razie do kupowania jedynie książeczek edukacyjnych z grubej tektury przystosowanej dla maluchów. I wiem, że to szaleństwo, by trzymiesięcznemu maluszkowi wyszukiwać lektury, ale strasznie chciałabym zakorzenić w nim pasję do czytania książek, jaką przekazała mi moja mama. Mam więc nadzieję, że wyssie ją z mlekiem matki :)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

uwierz mi,napewno zakorzenisz czytanie ! ja też dużo czytałam i mój syn /wielki chłop teraz / czyta cały czas !