wtorek, 16 grudnia 2008

Dominik nie jedno ma imię

Choć Dominik ma dopiero 3,5 miesiąca, dorobił się już kilku przemiłych przezwisk, którymi nazywają go jego krewni. Mamusia najczęściej nazywa go "Żabeczką" albo "Kropeczką" (bo gdy Go pierwszy raz zobaczyła był malusią, pulsującą kuleczką), Tatuś z kolei "dzióbkiem" (na cześć śmieszych, "dzióbkowych" minek jakie Dominik zwykle robi szykując się do ssania piersi). Dla Babci Agnieszki Dominik to zwykle "Kruszynka" albo "Bąbelek", Dziadek Jurek natomiast woła na wnusia "Domek" albo "Bobek". Babcia Halinka zwie swego wnusia "Lalunią", i choć Dominik nie jest dziewczynką, na razie nie protestuje. Wszak wszyscy Go kochają, a te określenia to przecież kolejne pieszczoty jakim Nasz synek z wielką radością się poddaje.
.
Dominik
Pochodzenie: łacińskie
Znaczenie: należący do Pana
Charakterystyka: Na pewno nie jesteś porywczym brutalem! Cechuje Cię raczej spokój i łagodność. Starasz się być tolerancyjny, sprawiedliwy i wyrozumiały dla wszystkich, a ludzkie przywary i słabości tłumaczysz zazwyczaj obiektywnymi trudnościami życiowymi. Twoja życzliwość i dobroć zjednują Ci wielu oddanych przyjaciół, którzy chętnie przychodzą do Ciebie po radę. Co ciekawe, nie są to wyłącznie tzw: męskie rozmo­wy, lecz także... babskie zwierzenia (dziewczęta mają do Ciebie zaufanie, bo jesteś po prostu przyzwoitym facetem!). Dzięki swej bystrości i inteligencji często potrafisz dostrzec to, czego inni nie widzą, masz szerokie horyzonty, jesteś otwarty na świat. W niepewnych sytuacjach wykazujesz wiele krytycyzmu, wolisz dmuchać na zimne, niż potem się poparzyć. Mimo to lubisz dociekać prawdy, dużo czytasz, przeprowadzasz nawet naukowe doświadczenia. Z równowagi wyprowadza Cię jedynie fakt, gdy ktoś wątpi w Twoje racje: popadasz wtedy w nastrój melancholii i zamykasz się w sobie na dłuższy czas. Poza tym w ogóle lubisz zatapiać się w marzeniach i odrywać nieco od spraw bieżących. Masz poczucie piękna, dbasz o dobre maniery, okazujesz ludziom szacunek, a ze wszystkich więzi najbardziej cenisz sobie przyjaźń.

wtorek, 9 grudnia 2008

Urodziny


Na drodze ku dorosłości :)

Dominiczek robi kolejne życiowe postępy. Dwa dni temu samodzielnie przewrócił się z brzuszka na plecy i tylko patrzeć, jak niedługo, ku uciesze rodziców i ich sprzętów domowych, zacznie raczkować zwiedzając samodzielnie mieszkanie.
.
Nasz synek z coraz większą zapalczywością ćwiczy także swój kręgosłupek nieustannie podciągając się i próbując usiąść. Jeszcze chwila, a na dobre porzuci leżący tryb życia, który już najwyraźniej mu się przejadł.
.


Dodajmy do tego, że Dominik staje się niezwykle głośnym stworzeniem. Nie ma końca gaworzeniu, wrzaskom i piskom towarzyszących zabawie albo protestom ze strony małego uparciucha.
..
Do Dominikowej menażerii dołączył też nowy zwierz- psiaczek o wdzięcznym imieniu "Mr Green", nadanym przez mamę po obejrzeniu "Hulk Incredible". A co, niech się dziecko od małego uczy języków :) Mr Green ma tę niewątpliwą zaletę, że jest lekki i mięciutki, a przede wszystkim bez słowa skargi daje się tarmosić za uszy i gryźć w pyszczek, tudzież łapy.
.



A zdjęcie powyższe przedstawia klasyczną minę Dominika skupionego na jakimś przedmiocie bądź wykonywanej czynności.

P.S. Ten post dedykujemy dziadkowi Jurkowi, który z powodu przeziębienia nie mógł dziś odwiedzić swego wnusia. Wracaj do zdrowia Dziadku :)

środa, 3 grudnia 2008

Trzy miesiące

1 grudnia Dominiczek skończył trzy miesiące. I choć zdaje się, że to niewiele, pod względem rozwoju w niemowlęcym kalendarzu to jednak całkiem sporo. A jeśli pomyśleć, że w ciągu roku Dominik będzie już biegał pokonując tym trudności, które naszym przodkom zajęły kilka tysięcy lat, to już naprawdę inaczej się patrzy na takiego małego człowieka.
.
Nic już nie ma w Dominiku z tej zastraszonej, nieporadnej istotki jaką był zaraz po urodzeniu. Dominik staje się już pełnoprawnym członkiem rodziny pokazując swoje dobre i złe humory. Potrafi już dosadnie zakomunikować, że coś mu się nie podoba (np. "pyszne" witaminki podawane przed snem), albo że za czymś przepada (np. jego maskotka "przyjaciółka- pszczółka"). Poza tym ciągle niezmordowanie ćwiczy- teraz już nie tylko paluszki, bowiem strasznie chce mu się już usiąść. Podciąganiom i stękaniom nie ma końca. Każda okazja jest dobra. Kilka dni temu Dominik odkrył, że może się już przewrócić na boczek. Hops- nóżki do góry i na bok. A co!
.
Mieszkaniowy świat Dominika zdaje się mu nie nudzić. Odkąd lepiej widzi, domowe sprzęty wydają mu się coraz ciekawsze, odkrywając przed nim coraz to nowsze szczegóły. Powoli zaczyna też sięgać do co bardziej interesujących go okazów. Jest tez strasznie ruchliwy, co zwłaszcza w kąpieli zaczyna sprawiać kłopoty.
.
Niemalże co tydzień więc Dominik uczy się czegoś nowego i doskonali swoje życiowe umiejętności. kształtując przy tym swój charakterek.

czwartek, 27 listopada 2008

Biblioteczka

Nie wiem, czy to dobrze, ale Dominik ma bardzo nadgorliwą Mamusię. Przykładem tego jest chociażby fakt, ze nieledwie Dominik skończył trzy miesiące, a już posiada swą półeczkę w maminej biblioteczce.
,
Kilka dni temu pojawiły się na niej dziecięce książeczki przez wiele lat należące do Mamusi, które skrzętnie przechowane zostały przez Dominikowych dziadków. Jak miło było zajrzeć do tych przez lata nie otwieranych tomów wierszyków i bajek dla dzieci. Wiersze Brzechwy, Ewy Szelburg- Zarembiny i Juliana Tuwima, nieśmiertelny Pan Kleks i Baśnie Braci Grimm, bajeczki z serii "Poczytaj mi mamo", znanej pewnie przez wszystkie dzieciaki okresu późnego komunizmu :)
.
Dzisiejsze półki księgarskie uginają się pod ciężarem książeczek dla dzieci. Bajecznie kolorowe, różnorodne opowieści dla małych i mniejszych są istną pokusą dla miłośników literatury. Żeby nie zwariować ograniczę się więc na razie do kupowania jedynie książeczek edukacyjnych z grubej tektury przystosowanej dla maluchów. I wiem, że to szaleństwo, by trzymiesięcznemu maluszkowi wyszukiwać lektury, ale strasznie chciałabym zakorzenić w nim pasję do czytania książek, jaką przekazała mi moja mama. Mam więc nadzieję, że wyssie ją z mlekiem matki :)

Nowe dźwięki

Kilka dni temu, podczas naszej wspólnej, ożywionej rozmowy o wszystkim i o niczym, Dominik ku zaskoczeniu Mamusi wydał z siebie niezwykle wysoki, nowy dźwięk. Po chwili umilkł, zląkłwszy się swoich zdolności, zrobił usteczka w podkówkę i zakwilił przerażony. Zapewniony przez Mamusię, że wszystko jest w porządku, odzyskał dobry humor, i od tamtej pory nowe gardłowe dźwięki na stałe weszły do jego repertuaru. Dominik bowiem to niezwykle rozmowne niemowlę. Wydaje się, że uwielbia słuchać własnego głosu i czerpie niezwykłą przyjemność z naszych codziennych konwersacji.

środa, 26 listopada 2008

Mama i Syn


Poranna gimnastyka

Codziennie Dominik zachęcany jest przez Mamusię do ćwiczeń. Dominiczek chętnie poddaje się uprawiając brzuchową gimnastykę wzmacniając mięśnie karku. Niezmordowanie też próbuje podciągać się do siadu, a leżąc na pleckach odpycha się do tyłu nóżkami. Konsewkencją tego ostatniego są zadziwiajace pozycje, w jakich znajduję go nad ranem. Najczęściej bowiem jest albo wciśnięty w jeden kąt łóżeczka, albo leży w jego poprzek.

wtorek, 25 listopada 2008

Misio

Niebieski misio od cioci Angeliki to Dominikowy przyjaciel. Najpierw, leżąc w łóżeczku, Dominik wpatrywał się intensywnie w jego niebieskie oblicze, a teraz, gdy umie już chwytać, tarmosi przyjaciela za uszy. Nie wypadało, żeby taki milusi misio był bezimienny, dlatego też postanowilismy go nazwać. Gdy zapytałam Dominika, jakie imię chciałby nadać misiowi, bez zastanowienia odpowiedział : "A guuu!". Zgodnie więc z wolą właściciela Misio został ochrzczony imieniem GuGu.

Nota bene, dzięki Autoblografii dowiedziałam się, że dzisiaj właśnie jest Dzień Misia.

Wizyta u lekarza

Dominiczek zaliczył dzisiaj drugą wizytę u lekarza. Sympatyczna Pani doktor zbadała małego pacjenta. Okazało się, że maluszek waży już 6100 dkg (od ostatniej wizyty przybrał 1300 dkg) i mieści się między 50 a 75 centylem, a więc wszystko jest w porządku. Mleczko mamy jest wystarczajaco pożywne dla małego mlekopijcy :)
.
Po przyjemnym badaniu przyszedł jednak czas na mniej zabawne sprawy- szczepienie mianowicie. Ale i podczas tej niemiłej części wizyty Dominik okazał się zuchem i po chwili płaczu wrócił mu dobry humor. Nasz chłopczyk jest więc zdrów jak rybka i rozwija sie prawidłowo. Mamy tylko nadzieję, że ominął go nieprzyjemnie skutki "poszczepienne" i nie dostanie gorączki.
.
Wycałowany przez babcię Halinkę, która wpadła do wnuczka z wizytą, Dominiczek zapomniał o porannych nieprzyjemnościach. Szczęścia dopełniła wizyta babci Agnieszki i dziadka Jurka. Dominik śmiał się w głos gdy dziadek łapał go za nóżkę. A teraz Nasz synek błogo sobie śpi i marzy o rzece mleka.

poniedziałek, 24 listopada 2008

Od kiedy Dominik zdał sobie sprawę, że ma paluszki i co więcej, może nimi sprawnie poruszać, jego świat juz nigdy nie był taki sam. Ćwiczone od prawie dwóch tygodni rączki, po setkach prób, już całkiem sprawnie lądują w Dominikowej buzi, gdzie podlegają dokładnemu sprawdzeniu. Tylko cycuś smakuje lepiej od własnych paluszków. Sprawne rączki już chwytają zabawki, toteż Dominik mnóstwo czasu spędza ciągając z zadowoleniem zawieszone kolorowe pluszaki.
.

Mamo! Znów mnie podglądasz?

Nie podoba mi się to!

Dominikowy plac zabaw

Menażeria Dominika

Lustereczko powiedz przecie, kto jest najpiękniejszym niemowlakiem na świcie?

Przed poobiednią drzemką

Powitanie

Witamy wszystkich na blogu Dominika- małego, ukochanego syneczka Mamusi i Tatusia.
.
Dominik przyszedł na świat 1 września 2008 roku i od tamtej pory codziennie dostarcza nam mnóstwo szczęścia. Ten blog to zapis cudownych chwil z Nim spędzonych.