Dominiczek robi kolejne życiowe postępy. Dwa dni temu samodzielnie przewrócił się z brzuszka na plecy i tylko patrzeć, jak niedługo, ku uciesze rodziców i ich sprzętów domowych, zacznie raczkować zwiedzając samodzielnie mieszkanie.
.
Nasz synek z coraz większą zapalczywością ćwiczy także swój kręgosłupek nieustannie podciągając się i próbując usiąść. Jeszcze chwila, a na dobre porzuci leżący tryb życia, który już najwyraźniej mu się przejadł.
.
Dodajmy do tego, że Dominik staje się niezwykle głośnym stworzeniem. Nie ma końca gaworzeniu, wrzaskom i piskom towarzyszących zabawie albo protestom ze strony małego uparciucha.
..
Do Dominikowej menażerii dołączył też nowy zwierz- psiaczek o wdzięcznym imieniu "Mr Green", nadanym przez mamę po obejrzeniu "Hulk Incredible". A co, niech się dziecko od małego uczy języków :) Mr Green ma tę niewątpliwą zaletę, że jest lekki i mięciutki, a przede wszystkim bez słowa skargi daje się tarmosić za uszy i gryźć w pyszczek, tudzież łapy.
.
A zdjęcie powyższe przedstawia klasyczną minę Dominika skupionego na jakimś przedmiocie bądź wykonywanej czynności.
P.S. Ten post dedykujemy dziadkowi Jurkowi, który z powodu przeziębienia nie mógł dziś odwiedzić swego wnusia. Wracaj do zdrowia Dziadku :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz