sobota, 24 stycznia 2009

Wreszcie w domu!


Tak, tak! Nareszcie wróciliśmy ze szpitala, gdzie biedny Dominiczek leczył zapalenie nerek. Jak to w szpitalu bywa, płaczu i nieszczęścia było sporo, ale ponieważ wszystko już za nami, nie będziemy się rozpisywać o tragediach.
.
Wszystko zawsze ma swoje dobre i złe strony. Także taki pobyt w szpitalu. Dominik bowiem zapoznał nowego kolegę, którego panie salowe z razu okrzyknęły Dominikowym "bratem bliźniakiem". Bartosz leżał w sali z Dominikiem lecząc zapalenie oskrzeli. Zatroskane mamusie miast całkowicie poddać się beznadziei sytuacji, przystąpiły do uwieczniania szpitalnych chwil swoich synów. Efektem jest dość pokaźny zbiorek zdjęć, z których kilka prezentuję poniżej.
.
Artystyczna wizja cioci Ani :)
.
.
Kung- fu Dominik
.
W trakcie jedzenia "pysznych szpitalnych witaminek"
.
Szpitalne nudy
.
Jednorożec Szpitalny
.
Dominik, nie bierz do głowy!

Brak komentarzy: