wtorek, 30 czerwca 2009
sobota, 27 czerwca 2009
piątek, 26 czerwca 2009
piątek, 19 czerwca 2009
wtorek, 16 czerwca 2009
Z perspektywy Dominika
Na całe szczęście już coraz lepiej umiem się poruszać. Co prawda boję się jeszcze dreptać samodzielnie, ale kiedy mam jakieś oparcie zaiwaniam ino szum. Nie rozumiem tylko dlaczego Mamusia i Tatuś nie pozwalają mi na wiele rzeczy. Złoszczą się, gdy chcę sobie pociągać takie czarne sznurki co wystają ze ściany, albo poprzyciskać różne pstryczki na tych czarnych pudełkach. Co prawda bardzo często nie biorę do siebie tego, że czegoś mi zabraniają, ale czasem trzeba zachować pozory i poczekać do chwili, aż się obrócą. Wtedy mogę robić co chcę.
.
Nudzą mi się już te moje kolorowe zabawki, dużo bardziej wolę na przykład pouderzać łyżką w stół albo garnek, pościągać z półek książki Mamy, albo pootwierać drzwi w tej dziwnej maszynie w łazience. Nie wiem też dlaczego podczas kąpieli każą mi siedzieć w wanience, kiedy ja wolę sobie stać i wrzucać do wody te wszystkie kolorowe pojemniczki, które stoją na wannie. Czyż nie jest to dużo ciekawsze?
.
Ha! I umiem już rączką dosięgnąć do kuchennego blatu. Wczoraj się o tym dowiedziałem, kiedy strąciłem kawałek upieczonego boczku, który spadł mi centralnie na czoło. Musiałem śmiesznie wyglądać z poprzyczepianymi do głowy przyprawami. Całe szczęście od tego mam Mamę, by mnie umyła, tylko że pewnie już nie będzie zostawiać takich ciekawych rzeczy na krawędzi blatu. Szkoda!
czwartek, 11 czerwca 2009
Spacerowe przygody
Na czwartkowym spacerze z Mamusią i Tatusiem Dominiczek spotkał kaczą rodzinkę, co wzbudziło w nim nie lada zachwyt.
Jestem kulturalny i dzielę się swoim jedzonkiem z ludźmi i zwierzętami :)
Szybko, szybko do Tatusia po kolejne zdjęcie!
Pierwsze kroczki
Tak więc 10 czerwca 2009 nadszedł ten wielki dzień, gdy Dominik, co prawda jeszcze z pewną dozą nieśmiałości, zebrał się na odwagę i zachęcany przez tatusia zrobił swoje pierwsze samodzielne kroczki. Los chciał, że akurat wtedy na miejscu była Mamusia z aparatem w dłoni, dzięki czemu ten ważny moment został uwieczniony.
.środa, 10 czerwca 2009
Mały ornitolog
Dominik przejawia niezwykłe zainteresowanie ptakami. I choć w miejskich parkach obserwować można jedynie gołąbki i wronki, pasja ornitologiczna Domka jest całkowicie zaspokojona. A że ptaków nie brakuje, co i rusz Dominik wykręca się w wózku podglądając kolejne okazy.
.
Wczoraj na spacerze na Plantach, aby zaspokoić ciekawość syna, sprytna mama zwabiła okruszkami chrupków dwa okazy tuż pod nóżki Dominiczka. Dominiś ubaw miał przedni, obserwując z niezwykłą uwagą pasące się gołębie. Szczęścia dopełniły dwie wronki, które zwabione zajadającymi się gołąbkami, postanowiły także przyłączyć się do uczty.
Subskrybuj:
Posty (Atom)